Sześciolatek - zabawy rozwijające na Zimę

Każde dziecko uczy się wszystkimi zmysłami, niektóre mają dobrą pamięć wzrokową inne, potrafią dobrze zapamiętywać ruchy. Aby ułatwić dziecku naukę np. tekstu, warto jest wzbogacić ten tekst obrazkami, mówić go na głos, albo skojarzyć z pewnymi gestami.

W cyferkowie

Zabawa z cyferkami to świetny pomysł na utrwalanie przez sześciolatka zdolności matematycznych. Potrzebujemy zwykły karton, wszystko jedno jakiego koloru, nożyczki. Robimy dwie „talie” cyferek. W jednej znajdują się cyferki od 1-10, a w drugiej 1-12. Dobrze, żeby w grze brała udział przynajmniej jedna para. Uczestnicy gry sami zapisują na kartonikach cyferki. Jeden zawodnik pokazuje drugiemu cyfrę a on ma mu „odpowiedzieć” pokazując o 2 większą. Ćwiczymy w ten spodób znajomość dodawania. Starszym graczom można narzucić ramy czasowe i większą rozpiętość wartości liczbowych. Kolejnym pomysłem z liczbami, może być poszukiwanie liczb w domu. Rodzić chowa w pewnym miejscu cyferki, dziecko szuka. Podpowiadamy „ciepło, zimno”. Pod każdą cyferką kryje się zadanie, które należy wykonać. Przyniś liczbę klocków równą znalezionej cufrze. Ćwiczymy przy okazji pojęcia matematyczne. Pokaż o jeden klocek mniej niż liczba którą trzymasz w ręku…Możliwości jest bardzo wiele. Tę samą zabawę można zainicjować z literkami.

Jeśli widzimy, że nauka czytania nie idzie naszemu dziecku zbyt chętnie, męczenie go przez ciągłe ćwiczenia może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Dlatego forma ćwiczeń przez zabawę jest bardziej wskazana.

W kuchni

Długie zimowe wieczory skłaniają do najróżniejszych pomysłów od gry w karty do gotowania, lepienia, ugniatania. Bio-gnieciuch, jest nietrującą i łatwą do uzyskania masą modelarską. Sporządzoną z mąki i soli, którą można dowoli przetwarzać i zabarwiać. Nasz gniotek jest dość czasochłonny w produkcji, dlatego rodzice powinni troszeczkę pomóc. Tak aby maluch się nie zniechęcił.

Jednak wykonanie wszystkich czynności za sześciolatka nie jest wskazane. Wyręczając dziecko we wszystkich czynnościach, w rezultacie przyczyniamy się do zahamowania jego rozwoju. Na dłuższą bowiem metę, najlepszym sposobem nauki okazuje się metoda prób i błędów, stosowana samodzielnie przez dziecko. Jeżeli dorosły wyręcza dziecko w czynnościach, które ono samo mogłoby wykonać, osłabia tym samym poczucie jego własnej wartości. Pozbawiając więc dziecko możliwości zrobienia czegoś samemu, możemy długo czekać, aż ponownie okaże zainteresowanie daną czynnością. Jedną z myśli Marii Montessori, stanowiącą ważną podstawę każdego procesu wychowawczego jest motto- „Pomożesz mi, jeśli zrobisz to sam”.

W sklepie

W zimne dni, każdy moment jest dobry aby chociaż na chwilkę wyjść na świeże powietrze. Takim pretekstem mogą być zakupy (które musimy zrobić). Dziecko które ukończyło zerówkę jest w stanie zrobić listę zakupów, początkujący zerówkowicz może mieć z tym jeszcze problem. Dlatego możecie wspólnie ułożyć spis rzeczy potrzebnych. Właściwie dziecko też może wykonać taką listę, przedstawiając produkty za pomocą rysunku. Wizyta na targu stwarza mnóstwo możliwości nowych odkryć i objaśnień. Skąd pochodzą produkty spożywcze? Dlaczego u nas nie rosną banany? Płacąc dziecko uczy się wartości pieniężnych, relacji i zachowań społecznych. A po powrocie do domu możecie policzyć ile kupiliście wszystkich warzyw. Drogi rodzicu zapytaj swoją pociechę, jak myśli czy to dużo czy mało? A po powrocie do domu możecie odszukać w atlasie wszystkie interesujące kraje. Tam gdzie żyją małpy, które jedzą banany.

Taki wypad na bazar rozwija mowę, poszerza zasób słów, wyrabia spostrzegawczość i umiejętność określenia ilości.

Autor: mgr Magdalena Ogar, nauczyciel nauczania przedszkolnego i reedukacji



Trwa wysyłanie Twojej oceny...
Jeszcze nie ocenione. Bądź pierwszym który oceni ten wpis!
Kliknij pasek ocen aby ocenić wpis.



Informacja o dotacji

Fundusze Europejskie - dla rozwoju innowacyjnej gospodarki - Inwestujemy w waszą przyszłość.