Jak kochać dzieci?

Co zrobić, żeby nasze dzieci czuły się kochane? Jak kochać nasze dzieci? Co to znaczy dobra miłość? Jak przejawiać miłość wobec dziecka, żeby wyszło mu to na dobre?

 Pośród uczuć ludzkich miłość jest tym, które bardziej

aniżeli wszystkie inne pozwala się kształtować.

Aurore Dudevant (George Sand)

Pragniemy, żeby nasze dziecko miało udane życie.
Chcemy dać mu dużo miłości. Nie zawsze jednak wiemy jak powinniśmy postępować. Przecież nikt nie nauczył nas sztuki bycia „idealnym” rodzicem. Wielu kochających rodziców może nieświadomie krzywdzić swoje dzieci, powielając sposoby wychowania wyniesionych z domu rodzinnego. Jak ustrzec się tych błędów?

Poczucie bycia kochanym i kochanie to jedne z podstawowych potrzeb człowieka. Objawami miłości jest czułość, serdeczna troska, empatia, chęć przebywania i zainteresowanie drugą osobą. Ale również ustalenie i przestrzeganie zasad, granic oraz wymagań. Dziecko może rozwinąć się w pełni wtedy, gdy czuje się bezwarunkowo kochane. Miłość nie powinna być za coś. Dziecko nie może myśleć, że kochamy go tylko wtedy, gdy jest grzeczne i zachowuje się tak, jak my tego oczekujemy: „Bardzo Cię kocham, jak jesteś taki grzeczny!”. Dziecko musi mieć świadomość, że nawet jeśli zrobi coś złego, to i tak rodzice będą go kochali – to pewność! Rodzice podziwiają umiejętności swoich dzieci, podkreślają ich zdolności. Zachwyt ten wyrażają w słowach: „Jesteś taki genialny, kocham Cię!”. Jak może odebrać taką naszą wypowiedź dziecko? „Czy moi rodzice kochają mnie tylko dlatego, że tak pięknie rysuję?”. Nasza wypowiedź, mimo, że ma przesłanie pozytywne, może wskazywać na pewne uwarunkowanie tego uczucia.

Jak okazywać miłość
Duże znaczenie ma sposób, w jaki rodzice wyrażają swoją miłość do dziecka. Zależy on od indywidualnych umiejętności okazywania uczuć, potrzeb, ale również od wieku dziecka.

Jednym ze sposobów jest wyznawanie miłości. Ważne jest, żebyśmy mówili naszym dzieciom o uczuciach: „Kocham Cię.”, „Jesteś dla mnie ważny.”, „Uwielbiam z Tobą przebywać.”, „Jesteś moim Skarbem!”. Dziecku należy mówić, że go kochamy, ale nie może to być jedyny sposób przekazywania uczuć. Słowa przedstawiają swoją wartość tylko wtedy, gdy istnieje ich potwierdzenia w naszych czynach, gestach, sposobie traktowania dziecka.

W książce „Sztuka zrozumienia, czyli jak naprawdę kochać swoje dzieci” Ross Camppell podaje cztery sposoby okazywania dziecku miłości:

  • pełen miłości kontakt wzrokowy,
  • pełen miłości kontakt fizyczny,
  • uwaga skupiona na dziecku,
  • pełne miłości wychowanie.

Na początku dla dziecka najważniejsze są uczucia związane z dotykiem i dźwiękiem. Później dziecko zaczyna wyróżniać obrazy, rozpoznawać słowa. Ciepło płynące od matki, jej melodyjny głos, pogodne spojrzenie to najbardziej kojące doznania. Dla małego dziecka te odczucia to właśnie miłość. Tworząca się więź uczuciowa jest gwarantem zdrowego rozwoju emocjonalnego. Małe dziecko potrzebuje więcej zewnętrznych przejawów miłości: przytulania, głaskania, całowania. Dla nastolatka takie uzewnętrznianie naszych uczuć bywa wstydliwe i denerwujące. Wówczas rozmowa staje się głównym sposobem utrzymywania więzi uczuciowej. Wyrażanie miłości, to również dbanie o stworzenie okazji do wspólnie spędzonych chwil. Dziecko docenia, że rodzic poświęca mu swój czas i zainteresowanie. Miła atmosfera radosnych spotkań potęguje zadowolenie dziecka. Czuje się ono ważne, doceniane i potrzebne. Możliwe są wtedy partnerskie relacje między rodzicami i dziećmi, oparte na wzajemnym szacunku, szczerości i zaufaniu.

Fundamentem mądrej miłości jest okazywanie dziecku akceptacji, zrozumieniaszacunku. Rodzice, którzy dostrzegają potrzeby swojego dziecka i starają się je zaspokoić okazują mu w ten sposób swoje uczucia.

Czego
się wystrzegać
Które nasze zachowania mogą utrudniać dziecku jego rozwój? Czy można kochać zbyt mocno?

Każdy rodzic troszczy się o swoje dziecko i otacza go opieką. Nadopiekuńczy rodzic przesadnie koncentruje się na dziecku, nadzoruje jego zachowanie, wyręcza w obowiązkach. Okazuje swojemu potomkowi nadmierną miłość, czułość i troskę (czasami przeradzającą się w lęk), roztacza nad nim zbytnią kontrolę. Rodzic stara się natychmiast zaspakajać zachcianki dziecka, często rezygnując z własnych potrzeb. Nadopiekuńczość rodzica ogranicza w dziecku chęć podejmowania nowych wyzwań. Nie potrafi ono nawiązywać kontaktów z innymi ludźmi, jest niezaradne i niesamodzielne. Postawa nadopiekuńcza zapewnia rodzicowi wyjątkowa pozycję: „Skoro tak się o niego troszczę i ma wszystko czego potrzebuje, to musi być mi za to wdzięczny.”

Podejście takie może przerodzić się w zaborczą miłość. Rodzic traktuje potomka jak swoją własność, ogranicza jego wolność i samodzielność. Dziecko jest mu niezbędne, by mógł się na nim koncentrować, zaspakajać swoją potrzebę bycia ważnym i okazywania uczuć. Nie zwraca uwagi na potrzeby dziecka, zdecydowanie kontroluje jego życie, ogranicza kontakt z otoczeniem. Niektórzy rodzice posuwają się jeszcze dalej: manipulują uczuciami dziecka lub stosują szantaż emocjonalny, całkowicie uzależniając go od siebie.

Zbyt „silna miłość” nadmiernie obciąża dziecko, często wpędzając go w poczucie winy. Przesadne objawy miłości nie tylko mogą „przytłoczyć” dziecko, ale przyzwyczaić go głównie do odbierania uczuć, a nie do dawania. Taka „zła miłość” prowadzi do wychowania człowieka o niskim poczuciu wartości, zagubionego, nieporadnego, egoistycznego, z dużymi oczekiwaniami od świata.

Autor: Ewa Ukleja



Trwa wysyłanie Twojej oceny...
Jeszcze nie ocenione. Bądź pierwszym który oceni ten wpis!
Kliknij pasek ocen aby ocenić wpis.



Informacja o dotacji

Fundusze Europejskie - dla rozwoju innowacyjnej gospodarki - Inwestujemy w waszą przyszłość.