Wychowanie dzieci – ufać dziecku czy je kontrolować?

Czy ufając dziecku nie dajemy mu zbyt wiele swobody? Czy można „mądrze” kontrolować, nie wywierając na dziecko zbyt dużego nacisku? Takie pytania zadaje sobie wielu rodziców. My postaramy się na nie odpowiedzieć!

Doświadczenie dowiodło, że kto nigdy nie ufa, będzie oszukany.
Leonardo da Vinci


Zaufanie

Zaufanie do dziecka, to wiara w to, że jego działania będą zgodne z naszymi oczekiwaniami. Rodzice ufają, że zachowania dziecka są odpowiedzialne i uczciwe. Mają pewność, że mogą polegać na swoim potomku, nie obawiając się o jego bezpieczeństwo.

Jak wpływa na dziecko świadomość, że rodzice mu ufają:

- bardziej ufa sobie,
- jest bardziej samodzielne,
- działa z większą swobodą,
- jest odważniejsze,
- wierzy u swoje możliwości,
- łatwiej radzi sobie z nowymi sytuacjami,
- nie obawia się wyzwań,
- jest bardziej otwarte,
- czuje się wolne,
- myśli niezależnie,
- jest zadowolone,
- utrzymuje pozytywne relacje z rodzicami.

Obdarzenie człowieka zaufaniem jest wyrazem szacunku dla niego. Dziecko widząc, że rodzice wierzą mu, stara się ich nie zawieść. Pozycja ta daje mu tak wiele zadowolenia, że nie chcą jej stracić. Jeśli my zaufamy dziecku to mamy wielkie szanse na to, że i ono nam zaufa.
Przyczyną braku zaufania do dziecka może być obawa, że stosowane metody wychowawcze nie w pełni są odpowiednie. Rodzice ci martwią się, że popełnili błędy, które mogą być przyczyną niewłaściwego zachowania ich potomka. Myślą, że niewystarczająco przygotowali go do samodzielnych działań.

Kontrola


Nadmierna kontrola często jest następstwem lęku o swojego potomka. Rodzice ci obawiają się, że jeśli przestaną kontrolować swoje dziecko, to zacznie ono zachowywać się niewłaściwie. Myślą, że dzięki tej metodzie dziecko nie wejdzie na „złą drogę”. Brak kontroli nie oznacza jednak braku nadzoru nad jego postępowaniem. Ograniczając mu swobodę, monitorując jego zachowania, dorośli mają nadzieje, że uchronią dziecko przed niebezpieczeństwem i wychowają je „na dobrego” człowieka. Rodzice ci uważają, że to wyraz troski i dbałości o swojego potomka. Takie traktowanie wywołuje u dziecka sprzeciw, bunt i złość. Często nie okazuje ono tych uczuć w obawie przed gniewem mamy czy taty. Rodzice mogą mieć wrażenie, że dzięki kontroli wychowają „grzeczne” dziecko. Co to jednak znaczy: zastraszone, zależne, uległe?

Dzieci „trzymane krótko” mają o wiele większą pokusę i chęć uwolnienia się z tych więzi. Danie dziecku większej swobody nie oznacza braku troski czy zainteresowania nim. Zakazy i nakazy w pewnym momencie przestają pełnić funkcję narzędzia wychowawczego. W miarę dorastania, dzieci coraz częściej nie stosują się do nich. Rodzice widzą wtedy, że tracą swoją władzę. Dzieci buntują się, walczą, zamykają w sobie albo poddają się. Dalsze nadmierne kontrolowanie dziecka przyczyni się do ograniczenia jego samodzielności i dojrzałości. Może być ono również powodem pogorszenia się stosunków między rodzicami a potomkiem.

Ciągła zewnętrzna kontrola ograniczy kształtowanie się wewnętrznych mechanizmów samokontroli. Umiejętność ta jest bardzo istotna w życiu każdego człowieka. Dzięki niej nie potrzebujemy nadzoru, rozkazów i zakazów, żeby skutecznie działać. Samokontrola (samodyscyplina) jest motorem naszej aktywności, przyczynia się do powstania motywacji wewnętrznej. Dlatego roztaczanie nadmiernej kontroli nad dzieckiem, ogranicza jego rozwój i zadowolenia z własnych działań. Wtedy nie robi ono wielu rzeczy, bo chce, a tylko dlatego, że musi, że ktoś mu każe i go sprawdzi. Dziecko nie czuje się wolnym i niezależnym człowiekiem. Taka sytuacja w niektórych przypadkach staje się dla niego wygodna. Nie musi decydować, myśleć o wszystkim, bo przecież od tego są dorośli. A jeśli coś źle zrobi to i tak mama czy tata to sprawdza i najwyżej wtedy poprawi.

Czy my dorośli lubimy jak jesteśmy zbyt kontrolowani? Jak reagujemy na ciągłe sprawdzanie nas? A jak czujemy się, jeśli widzimy, że ktoś nam ufa? Czy jesteśmy zadowoleni widząc, że inny człowiek w nas wierzy? Podobnie czują nasze dzieci. Traktujmy je tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.
Osoba obdarzona zaufaniem stara się go nie stracić. Dziecko podejmie wtedy wszelkie działania, żeby nie zawieść mamy i taty. Rodzice, którzy wykazują troskę o swoje dziecko, interesują się jego sprawami, poświęcają mu dużo czasu, nie muszą stosować nadmiernej kontroli nad swoim potomkiem. Mogą być spokojni o jego przyszłość. Więzi rodzinne zbudowane na wzajemnym zaufaniu i zainteresowaniu są o wiele trwalsze i mocniejsze niż te, które są oparte na ciągłej kontroli.


Autor: Ewa Ukleja, pedagog szkolny, właściciel Centrum Edukacji SENSUS



Trwa wysyłanie Twojej oceny...
Jeszcze nie ocenione. Bądź pierwszym który oceni ten wpis!
Kliknij pasek ocen aby ocenić wpis.



Informacja o dotacji

Fundusze Europejskie - dla rozwoju innowacyjnej gospodarki - Inwestujemy w waszą przyszłość.